• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cisza

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

...

 

Zaliczyłam kolejną awanturę z małżonem... bo w Boże Ciało nie byłam w kościele...

Jestem katoliczką. Wierzę w Boga ... kochającego i miłosiernego, choć nie rozumiem jego miłosierdzia... (może wcale nie jest miłosierny?)... Wierzę w Boga, ale nie w księży. Nie wierzę, że posiadają władzę do odpuszczania grzechów. Uważam, że za swoje grzechy, każdy

będzie musiał ponieść karę. I to za wszystkie grzechy, za te „odpuszczone” przez księży jak i te nikomu nie wyznane. Wierzę w Boga mądrego. Boga, który nie wynosi się, nie grzeszy pychą. I nie rozumiem, czemu mają służyć te procesje z baldachimami.... ze złotymi obrazami... ze śpiewem i tą całą „pompą” . Jeśli Bóg nie jest „pyszny” nie chciałby tego przepychu  dla siebie.

Do kościoła  chodzę wtedy, gdy czuję taką potrzebę ( nie w każdą niedzielę, niestety)... a on nadal nie może zaakceptować tego, że mam swoje zdanie, że myślę inaczej niż jemu rodzice  „wbili” do głowy, że mam wątpliwości, że nie wierzę w księży.

 

25 maja 2008   Komentarze (7)
calaja
07 lipca 2008 o 15:03
bo widzisz, ich (księży) wiara polega na tym, że masz wierzyć i nie zadawać pytań.
Ja też idę do kościoła jak mam potrzebę i też nei rozumiem dlaczego ksiądz ma niby miec moc odpuszczania mi grzechów skoro sam grzeszy.
she
17 czerwca 2008 o 11:23
Ja wierzę podobnie. Irytują mnie te szopki i procesje, takie to pogańskie. Tyle sprzeczności w ludziach, którzy biegają co niedzielę do kościoła, tyle niekonsekwencji w zachowaniu księży... ja też mam swojego miłosiernego Boga i też w żadne grzechów odpuszczenie przez znudzonego w konfesjonale księdza nie wierzę.
magicsunny
30 maja 2008 o 13:08
Juz nie pamietam kiedy bylam w kosciele... chyba na chrzcinach Miska. Teraz czekaja mnie ( pozno niestety ) chrzciny Igora i znow pytanie ksiedza - chodzisz do kosciola w kazda niedziele? A czemu nie masz slubu koscielnego? Zyjesz w grzechu... Nie znosze tego. Dlaczego czlowiek taki sam jak ja, ma prawo rozliczac mnie z mojego zycia? Nie znosze ksiezy. Boga kocham... I nikt nie zmusi mnie, zeby poszla na msze, jesli tego nie chce... Takie zasady ustalilam w domu odkad skonczylam 15 lat. I bylo o to, oj bylo. Ze bezboznica, ze diabel wcielony, ze ... eh, szkoda slow. Bog jest wszedzie. I jak bede miala z nim ochote "porozmawiac" w kuchni, to to zrobie, kosciola nie potrzebuje.
aviastra
27 maja 2008 o 06:19
Obiecałam sobie, ze pójdę do kościoła tylko po to, żeby podziękować. Prosić już nie chcę. I kiedy już, już się zbieram, okazuje się, że Szef znowu sobie ze mnie zakpił.
fanaberka
25 maja 2008 o 17:37
W takim układzie - dobrze, że nie poszłaś, tak trzymać.
InnaM
25 maja 2008 o 11:31
Bez sensu mieć do kogoś pretensje za różnice poglądów...
martynia
25 maja 2008 o 09:46
...nie wierzę w Boga, który za złe karze ... to się kłóci z tym, że jest miłosierny....

Dodaj komentarz

Cisza | Blogi