Ciężko na duszy
Nienawidzę nadziei…
Jest jak dezodorant na spocone ciało…
Tworzy pokrywkę na zewnątrz… maskuje…
A tak naprawdę tworzy piekło w życiu…
Oszukuje rzeczywistość,
Pozwala na złudne marzenia.
Wcale nie pomaga w niczym…
Nie naprawi niczego,
Nie pokona rozpaczy…
i przeczytałam, ze nie lubisz niedziel.....
bo ja ich nie lubię.
dzieci mają jej w nadmiarze. to rodzaj wiary? dorośli są obrani z tej magii. tak na to patrzę. patrzę jak Bandyta - mój syn. i return w dzieciństwo. wiele rzeczy jest prostszych.
p*** trochę jak potluczona, ale wierz mi, trochę sensu w tym jest.
Dodaj komentarz