• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cisza

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Coś za coś...

Dlaczego z nim jestem ?

To zbyt skomplikowane aby wyjaśniać…

Po prostu nie mam lepszego wyjścia.

Coś za coś…

jak kontrakt…

poza tym, w świetle prawa, jest moim mężem…

wiem, że bardzo się stara… ale

niestety od czasu do czasu pokazuje swoje prawdziwe oblicze…

i wtedy żałuję, że spotkałam go na swojej drodze.

Ma w naturze upodobanie do poniżania ludzi.

Nawet tych, których podobno kocha…

Choć wątpię, czy on zna to uczucie

raczej kocha tylko siebie … ten typ tak ma…

Chciałam przesadzić kwiatek,

bo pękła doniczka.

Szukałam doniczki w spiżarce, ale nie znalazłam.

On poszedł… i znalazł,

stała w kącie pod stołem…

Zawołał mnie… poszłam….

chwycił mnie mocno za kark…

i siłą wsadził moją głowę pod stół…

i zapytał… „ teraz widzisz? Czy może jesteś ślepa?”

Kiedy mu się wyrwałam, prawie płakałam z bezsilności

I miałam ochotę go zabić…

Wykrzyczeć, że go nienawidzę…

Że się nim brzydzę…

Że nikt nigdy nie sprawił mi tyle przykrości,

co on…

Ale krzyknęłam tylko „nie rób tak, to upokarzające !”

I wiecie ??? 

Obraził się za te słowa…

20 lutego 2008   Komentarze (11)
magicsunny
28 lutego 2008 o 12:07
moge o cos poprosic w imieniu Twojego zycia? ZNAJDZ W SOBIE SILE I NIE POZWOL NA TO DLUZEJ, NAWET W IMIE JEGO CZASOWYCH STARAN... tak nie moze byc, tak nie mozna zyc... cos mnie poddusilo jak to przeczytalam... znosilam takie "rzeczy" przez 15 lat... zabilabym... zlapalabym za jego leb i zabilabym !
cyniczna
27 lutego 2008 o 12:29
:(
"Starania" to za mało...
aviastra
24 lutego 2008 o 00:06
Eliza, pisz...
innam
21 lutego 2008 o 09:49
Tak nie może być. Nie może.
koraala
20 lutego 2008 o 22:49
on nienawidzi ludzkich slabosci chyba, a jak sie odnosi do wlasnych? i jak ty sie do nich odnosisz?
koraala
20 lutego 2008 o 22:45
To kiedy sie stara, to tez jego prawdziwe oblicze. Nie pozwalaj sie ponizac. Wiem,z e moze to abstrakcja, ale staraj sie mimo wszystko o dialog w krzyczeniu, wierzysz, ze moze byc inaczej?
aviastra
20 lutego 2008 o 22:44
Eliza, wiem, jak to jest...Kiedyś, w jednym momencie, wybierałam między śmiercią, powolną lub na raty, a ucieczką.
Nie jest mi łatwo i nie będzie, ale żyję.
Nie pozwól sie zabijać. Zawsze jest jakieś wyjście!!!
harley
20 lutego 2008 o 22:34
Czyli co za co? Wiem, uprzedziłaś, że nie ma odpowiedzi.
martynia
20 lutego 2008 o 22:10
...hmmm... więcej tu napisać nie mogę....
dotyk-aniola
20 lutego 2008 o 22:09
To może ja, z dystansu, zadam to samo pytanie, które postawiłaś sobie na początku notki...

Powiedz mi, dlaczego wciąż z nim jesteś?
cici
20 lutego 2008 o 21:49
ehh.. w zasadzie nie wiem co powiedzec... takie momenty sa trudne i chyba nie ma z nich dobrego wyjscia...
trzymaj sie cieplo :*

Dodaj komentarz

Cisza | Blogi