Na pochyłe drzewo...
...
Już ponad dwa tygodnie cierpię... ale jest bez porównania lepiej niż dwa tygodnie temu. Byłam u lekarza, bo ból był taki, że „po ścianach chodziłam”. Synuś kupił mi Ketonal, posmarowałam bolący bark i całą rękę... a na drugi dzień cała ręka była w bąblach z wodą jak po oparzeniach. Myślałam, że to uczulenie na Ketonal, ale okazało się, że to taka choroba. Nazywa się półpasiec. Wirusowe zapalenie nerwu.
U mnie zaatakowało nerw, który biegnie od czaszki (od rdzenia kręgowego przy podstawie czaszki) przez bark i lewą rękę.
Wyjątkowo paskudne choróbsko. Jeszcze nie mogę się obejść bez leków przeciwbólowych. A najgorsze jest to, że podobno może to dokuczać nawet kilka miesięcy. A wszystko przez obniżoną odporność organizmu...
Dodaj komentarz