w pojedynkę
Czytając notkę na jednym z blogów
Odnalazłam jakby cząstkę siebie sprzed kilku lat.
Tak… kiedyś wszystkie byłyśmy inne
Inne niż teraz.
Z wiekiem coś tracimy… a coś innego zyskujemy…
Nie zawsze los jest łaskawy
by utrzymać bilans plusów i minusów.
Ale za to zawsze mamy tyle wspomnień…
A dziś… dziś mam poczucie straconego dnia.
On u siebie w pokoju
Ja u siebie.
U mnie telewizor na jedynce,
U niego na dwójce.
O czym myśli?... pewnie wspomina, podobnie jak ja…
I jakoś smutno, że nie da się razem powspominać.
----
jestem tu pierwszy raz. komentuję w ciemno, ale notka tez nie taka znowu konkretnie o jednym.
pozdrawiam i trzymam kciuki. oby spalił się Wam jeden z telewizorów :]]
Nie znam Twojego imienia, a nie umiem jakoś tak bezosobowo :)więc, Kochana :), nigdy nie staraj się dopasować do jakiegoś miejsca. Dopasuj je do siebie. I nie mów, że jakiś dzień jest stracony, jeśli oglądałaś to, co chciałaś. Wolność (także wybory) to największa z wartości. Niestety, doceniamy to dopiero, gdy ją tracimy.
Dodaj komentarz