• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cisza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007

Archiwum 29 września 2008

Rozpieściłam? a może kocham...

...

Lubię moją synową. To ładna, fajna i w sumie mądra dziewczyna. Co nie znaczy, że nie popełnia błędów i ma patent na mądrość.  Jest typem „przywódcy” i z dużą łatwością „pracuje palcem”. Kiedy urodziła synka, bardzo szybko ustaliła : „ten kąpie,  tamten przewija,  a jeszcze ktoś inny wychodzi na spacery”. Od ponad 8 miesięcy, przynajmniej 4 dni w tygodniu ( po 10-12 godzin; wielokrotnie również na noc, z kąpaniem, usypianiem, śniadankiem ...) przebywa u mnie. Trzy dni jest niania. Efekt jest taki, że dziecko nie lgnie do niej lecz do mnie. Kiedy mama zabiera go, jest płacz, lament...kurczowe trzymanie się moich ramion. Serce mi się kraje, kiedy z wrzaskiem jest wyrywany z moich rąk. Dziecko ma 12 miesięcy....Synowa bardzo się denerwuje, szarpie małego pokrzykując „bez dyskusji, do domu... „. Tak jakby on rozumiał te słowa. Wiem, że go bardzo kocha, jest w sumie dobrą matką.... tyle, że jest „wygodnicka”. A 12 miesięczne dziecko lgnie do tego, kto częściej okazuje że go kocha. Ma do mnie pretensje, że „rozpieściłam” dziecko. Owszem, rozpieszczam na tyle, na ile mogę. Bo go kocham nad życie. I nie jestem zimną wynajętą nianią, tylko babcią. Często udaję, że nie obchodzą mnie jej uwagi na temat rozpieszczania a czasami mam ochotę powiedzieć „ jest takie proste rozwiązanie... nie przyprowadzaj go do mnie!”. Ale znając jej „władczy” charakter, boję się, że wynajmie drugą nianię na popołudnia i noc... a mnie odbierze kontakty z małym.

29 września 2008   Komentarze (3)
Cisza | Blogi