nie wrócę
No i moja psychika nie wytrzymała.
Położyłam wniosek o 1 dzień urlopu "na żądanie"
i wyszłam z pracy. Poprostu...
Jeszcze nie wiem co dalej,
ale do tej pracy nie wrócę...
Nigdy wcześniej nie sądziłam, że jest jeszcze
gdziekolwiek w Polsce takie miejsce.
A nazywa się to "instytucją zaufania publicznego"...
bo to bank... polski bank...