stara i naiwna
Straciłam czujność, jaką obdarowało mnie życie po latach niepowodzeń…
Bo co można myśleć o facecie, który błaga na kolanach abym do niego wróciła…
Który całuje moje stopy i przysięga, że zrobi wszystko, abym była szczęśliwa…
Któremu krzyczę w twarz, że za późno… że nie wrócę, bo z innym planuję spędzić resztę życia…
Który świadomy istnienia tego „drugiego” ma tyle siły, żeby tłumaczyć : kiedy go zostawisz, będzie bolało… ale niedługo… bo zrobię dla ciebie wszystko… zapomnisz …
Pomyślałam…zrozumiał… kocha mnie…
To był bardzo trudny wybór…
Potwierdził, że ludzie nie zmieniają się …a jeśli już – to tylko nieznacznie…
Trudno…stało się…po raz kolejny okazałam się bardzo naiwana.